Dostałam kiedyś od koleżanki moteczek kolorowej włóczki. Nie wiedziałam zbytnio co z niego zrobić, moteczek nie był jakiś gigantyczny. W końcu powsatała chusta dla córki. Miała być na teraz ,na wiosnę...a tu zima u nas za oknem. W zasadzie kalendarzowo jeszcze zima wszak jest . Troszkę jeszcze poczeka na noszenie.
Kolorki pokazuję :)
I zdjęcie szalika z
tego postu , w trakcie uzytkowania przez właścicielkę :)
Pozdrawiam wszystkich zaglądających :)