niedziela, 31 marca 2019

235. Trochę tego i owego.

Witam:)

Dziś jest ostatni dzień marca, więc na ostatnią chwię pokazuję dwie prace.

Pierwsza dotyczy :

Hafty i przysłowia -seria 2 .  Na marzec Splocik takie wybrała przysłowia:

1. Fortuna kołem się toczy; temu tyłem, a temu zajrzy w oczy.
2. Gdzie bocian na gnieździe, tam piorun nie uderzy.


Ja wybrałam przysłowie nr.1.

 Pamiętacie ?
"....O szczęście trzeba grać vabank, vabank, 
Z fortuną tak to zwykle bywa,
Kto nie naraża nigdy się na szwank, 
Ten głównej stawki nie wygrywa 
Vabank o szczęście trzeba z życiem grać,
Bo ono kpi z ostrożnych graczy.
Fortunę trzeba dużą stawką brać
Z tą panią nie da się inaczej. ..." 

  
  Chyba każdy kojarzy te słowa, to fragment piosenki  filmu "Vabank II"
Jednak mi nie o kasiarzy chodzi. Pierwsi na myśl przyszli mi bowiem dawni odkrywcy, poszukiwacze przygód i piraci. Im bowiem pani Fortuna musiała sprzyjać, a jak się od nich odwróciła mogli stracić wszystko, łącznie z własnym życiem. Dlatego moja interpretacja haftem wyglada tak: 
 

Mapa, która mogła doprowadzić do fortuny, a gdy była zła- na manowce :) Obecnie mapy też są ciągle potrzebne, może nie koniecznie w takiej postaci , jednak są :)

***

Druga praca  dotyczy zabawy- " Polszczyzna i rekodzieło" . Na marzec Renia podała taki temat:

Wyrwał się jak Filip z konopi 
    Renia dotarła do źródeł tego powiedzenia, z którego wychodzi, że filipki to była kiedyś nazwa zajęcy. Jednak zazwyczaj chodzi o coś nagłego, niespodziewanego, nie w czasie i nie na temat. W każdym bądź razie mi się tak zawsze wydawało.
    Moje filipki wcale nie chciały z tej konopi wyleźć, siedziały tam i siedziały . W końcu wylazły i coś ze sobą przyciągnęły.......ewidentnie im się święta pomyliły ;)

 

  Zajączki zrobiłam z kordonka Maxi, ten jaśniejszy to nr.6378 , a ciemniejszy zajączek z kordonka , który dostałam kiedyś w prezencie i był bez numeru.Zrobione na podstawie tego filmiku :
 

Banerki do zabaw na pasku z prawej:)

Pozdrawiam serdecznie -Mięta :)

Ps:

   Niestety z jedną sprawą nie zdążyłam. Zawaliłam zupełnie temat dotyczący szydełka tunezyjskiego:(   
  

piątek, 29 marca 2019

234. Postępy w czytaniu :)

Witam:)

    Tym razem będzie  o książce :)

"Uwięzieni w raju"- autor Mitchell Zuckoff.  Książka opisuje prawdziwych ludzi i autentyczne wydarzenia.
     13 maja 1945 roku, gdy jeszcze trwała wojna pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Japonią na Pacyfiku, doszło do pewnej katasrofy lotniczej.  Amerykański samolot wojskowy lecący nad Nową Gwineą rozbił się w nieznanym nikomu rejonie zamieszkałym przez plemiona, które nie widziały jeszcze białego człowieka. Było bardzo duże prawdopodobieństo, że byli oni kanibalamil. Na pokładzie znajdowaly sie dwadzieścia cztery osoby, w tym dziewięć kobiet. Lot był zaplanowany na około trzy godziny.  Prawdopodobnie w wyniku jakiegoś błędu pilota lub usterki technicznej samolot uderzył w gęsto porośnięte zbocze góry. Siła uderzenia była na tyle silna, że odpadły oba skrzydla, a ogon sie oderwał i wszystko stanęło w płomieniach...
    Gdy Gremlin Specjal(nazwa samolotu) nie powrócił do bazy o planowanym czasie, rozpoczęły się poszukiwania. Przeczesano z powietrza całą wyspę, jednak padający przez trzy dni deszcz skutecznie utrudniał poszukiwania. Na dodatek Gremlin był pomalowany w barwy ochronne co sprawiło, że był niewidoczny wśród gęstej roślinności (Baza znajdowała się na wybrzeżu i nosiła nazwę Hollandia, w której generał Douglas MacArtur, głownodowodzący wojskami alianckimi na Pacyfiku, umieścił kwaterę głowną, zanim przeniósł sie na filipiny). Poszukiwania trwały...
  Tymczasem z wraku płonącego samolotu udało się wydostać  kilku osobom. Jednak z powodu ciężkich obrażen przeżyły tylko trzy.  Porucznik Jon McCollm(poparzenia rąk), sierżant Kenneth  Decker( otwarta rana głowy i złamana ręka) i kapral Margaret Hastings(poparzone pół twarzy,stopy i łydki)...

   Na poczatku myślalam, że będzie to choć trochę akcja przygodowa, oczywiście straszna katastrofa na poczatku, ale może póżniej...Jednak nie, jest to bezsprzecznie literatura faktu. Autor jest  profesorem dziennikarstwa, finalistą nagrody Pulitzera za dziennikarstwo śledcze więc nic dziwnego, że z taką dokładnością starał sie wszystko dokładnie opisać. Książka zawiera dużo zdjęć osób  występujących w tej histori. Byłam pod ogromnym wrażeniem śledząc poczynania rozbitków, gdy ranni, głodni,wycieńczeni i przemoczeni do cna, idą na przód by znaleźć choć kawałek odkrytej przestrzeni, by samoloty mogły ich zobaczyć. Nie poddawali sie mając nadzieję na ratunek. Groziła im śmierć z głodu. Pani kapral w ranach poparzonych nóg rozwinęła sie gangrena, co groziło stratą nóg.Śmierć z rąk tubylców też była możliwa...
    Bardzo ciekwe jest dodanie gdzie niegdzie prawdziwych notatek z dziennika pani kapral. To co wtedy czuła, co myślala... Interesujące jest zderzenie dwóch cywilizacji. Człowieka z epoki kamiennej z "białymi duchami". Wierzenia ludu z doliny, ich obyczaje, ich wojny, ich codzienne życie.
    Odzielnym jakby etapem jest sama akcja ratunkowa.Ciekawe informacje na temat filipinskich spadochroniarzy. Ile  pracy  i działań logistycznych wymagała ewakuacja tych trzech osób i odwagi ludzi, którzy się do tego sami zgłosili.
Autor nadmienił również o powojennych  losach trójki rozbitków.
 

   Mitchell Zuckoff jak na prawdziwego dziennikarza przystało podczas pisania swej książki szukał nie tylko informacji, ale też i żywych ludzi. Ponad sześćdziesiat lat po katastrofie dotarł do jedynego żyjącego  amerykańskiego uczestnika tych wydarzeń. Był nim: Kapitan C.Earl Walter Junior-dowodzący wtedy filipińskimi spadochroniarzami, dzięki niemu powstała ta książka.

książka przeczytana w ramach -  wyzwanie "Trójka e-pik" 
jako punkt 2-książka z motywem katastroficznym

Pozdrawiam serdecznie -Mięta:)






niedziela, 24 marca 2019

233. Wszystko czerwone

Witam:)

      Joanna Chmielewska napisała kiedyś świetną ksiażkę "Wszystko czerwone".
 Dziś nie będzie jednak o książce, a o "Czerwonej kopercie". 
   W lutym zapisałam się na zabawę wymiankową
Lidzi (Czarna Dama)  Ja powkładałam do koperty takie czerwoności :
 

A otrzymałam takie:) 

  

Tutaj-Czerwone koperty  można zobaczyć  zawartości kopert innych uczestniczek zabawy :)
***

Do końca tego miesiąca są zapisy na kopertę "z jajem". Banerek z odnośnikim na pasku z prawej.
 

Pozdrawiam serdecznie- Mięta :)

czwartek, 21 marca 2019

232. Pisanki :)

Witam:)

     Dziś będzie krótko.
W marcowych karteczkkach u Ani  nadal obowiązują trzy wybrane kolory z palety + jedzonko :)
Najbardziej z Wielkanocą, z produktów spożywczych, kojarzą mi się pisanki, mazurki i cukrowe baranki. Mazurka jakoś znaleźć nie mogłam, baranek to ewidentnie zwierzątko, więc zostały tylko pisanki. Wybrałam kolory: zielony, brązowy i fiolet, widać ciut białego .
Zrobiłam taką prostą karteczkę:
 
i banerek :
 
To tyle na dziś. Idę wziąć leki i z powrotem do łóżka.

Pozdrawiam serdecznie- Mięta :)

poniedziałek, 18 marca 2019

231. Zajączek i choineczka .

Witam:)

     Długo,długo nic, a dziś aż dwa wpisy :)

     W Lutym zapisałam się u Tereski na SAL wielkanocny. Wyszywamy zajączki :) Zajączków jest osiem, po jednym na miesiąc, kolejność dowolna. Mój zajaczek kolorami trochę odstaje od orginału. Mocno się pochorowałam, w końcu dziś dostałam antybiotyk. Nie mogłam jechać do centrum, a w okolicy same jakieś resztki mulin mają. I tak mam kolorki numer przed lub numer po, po tym który powinien być :(  Może Tereska mimo to zaliczy? Tak wygląda mój pierwszy zajączek,  z samego końca wzięty.
 

Sponsorem wzoru, który wyszywamy w trakcie zabawy jest Firma Coricamo. 

Tutaj  są marcowe efekty :)

***
     Drugim hafcikiem, który chcę pokazać jest maleńka choineczka, wyszyta w ramach zabawy Choinka 2019 u Xgalaktyki

Pozdrawiam serdecznie- Mięta :)

230. Tomiszcze .

Witam:)

  Dziś będzię książkowo, a raczej tylko o jednej książce.
 Tytułowe tomiszcze, to "Opowieści o Johnym Maxwellu"- Teerego Pratchett'a (629 stron)


   Na treść ksiażki składają się trzy opowieści, w których głównym bohaterem jest tytułowy John. Jest to dwunastoletni chłopiec mieszkajacy w  małym angielskim miasteczku Blackbury.

   Pierwsza opowieść "Tylko Ty możesz uratować ludzkość" dotyczy niby zwykłej gry komputerowej pod takim właśnie tytułem. Nadmienić trzeba, że chodzi o komputery z lat 90-dziesiatych ubiegłego wieku ;) Gra ,w której jest się pilotem kosmicznego myśliwca, ostatnim obrońcą stojącym między Obcymi a Ziemią.  Grę tę John dostał od swego przyjaciela Woobblera, który znany był z hakowania każdej gry, a im wydawała się trudniejsza tym lepiej. Z powodu zawirowań w rodzinie John mógł grać ile chce i w zasadzie kiedy chce, zdarzało mu się nawet grać tak długo, że usypiał nad klawiaturą. Pewnego dnia nagle jest coś nie tak, Obcy z gry nie chcą już walczyć, chcą się poddać ,chcą wrócić do domu.... John poznaje pewną dziewczynkę, która tak jak on zauważyła dziwną zmianę w grze, jednak na początku była pewna, że  to wada fabryczna.
   Śledząc poczynania Johnego poznajemy rasę obcych , dla których ich istnienie jest jak najbardziej prawdziwe, a Chłopiec jest wybrańcem z ich legend. Nastolatek natomiast nie jest do końca pewien czy nie warjuje. Dorastanie w rozpadającej się rodzinie wcele nie jest ani przyjemne, ani łatwe...

   Druga opowieść "Johnny i zmarli" opowiada o tym, że  władze miasteczka chcą sprzedać teren cmentarza pod nową inwestycję. Ponieważ John zaczął nagle widzieć zmarłych  jego przyjaciele zaczynają podejrzewac u niego chorobę umysłową. Jednak pomagaja mu ile mogą by cmentarz uratować. Świat zmarłych został ciekawie przedstawiony, osoby  nieżyjące nadal mają swoje zdanie  i chcą wiedzieć co się obecnie dzieje. Gdy John zanosił na cmentarz gazetę a potem radio nie przypuszczał ile tym namiesza.

   Trzecia opowieść "John i bomba" jest chyba według mnie najciekawsza. Gdy chłopiec z przyjaciółmi znajduje ranną panią Tachyon wzywają pogotowie. Po odjechaniu karetki zastanawiają się co zrobić z jej sklepowym wózkiem, pełnym niewiadomo czego i kotem Guiltym. John postanawia się zaopiekować "majątkiem "kobiety i zabiera do garażu dziadka. Pani Tachyon jest bezdomna i w tak podeszłym wieku,że dziadek chłopca pamięta ją jak chodziła po ulicach miasteczka z tym wózkiem gdy on był nastolatkiem.  John postanawia odwiedzić kobietę w szpitalu. Zabiera ze sobą Kristy, koleżankę poznaną dzięki pewnej grze komputerowej ;) Nie przypuszcza, że ta decycja doprowadzi do przeniesienia w czasie, do pewnego konkretnego dnia podczas  II Wojny Światowej.

Podczas śledzenia poczynań głownego bohatera przez te trzy opowiadania, równocześnie poznajemy jego przyjaciół:Grubego Wobblera, czarnoskórego Yo-lessa, wielkiego Bigmaca i bardzo inteligentną ,rok starszą od nich, rudowłosą Kristy.
Jest to pozycja ewidentnie napisana dla młodszych czytelników. Zabawne dialogi.Trochę dziwaczna, trochę tematy mało wykorzystane. Poczucie humoru autora przewija się z ironią.

"...Johny w takich wypadkach nieodmiennie dochodził do wniosku, że istnieją dwa rodzaje głupoty-normalna, taka jak jego, i wysoce specjalistyczna, którą ma się, tylko kiedy jest się za bardzo wypchanym rozmaitymi mądrościami."

***
Książka została przeczytana  w ramach wyzwania "Trójka e-pik"   
jako :
1-zalegająca cegła (książka powyżej 500 stron)

Pozdrawiam serdecznie -Mięta :)

środa, 6 marca 2019

229. Prośba .

Witam :)

      Dziś chciałabym prosić o pomoc dla sześcioletniego Kubusia. Kuba jest synkiem mojej znajomej. Mieszkają dosłownie jeden blok wcześniej. 14-stego lutego jak grom z jasnego nieba na rodziców chłopca spadła straszna wiadomosć. Zdiagnozowano u niego guza pnia muzgu! 
Ja wiem, że bardzo dużo ludzi choruje ostatnio na choroby nowotworowe, i równie dużo dzieci. Niestety ja nie mogę pomóc tak jakby chciała, ale może  znajdą się osoby, które się na przykład jeszcze nie rozliczyły z podatkam i zechciałyby przekazać 1% .
 "...jedyną szansą jest  współpraca z nowo otwartą kliniką w Zurichu. To w tej chwili jedyne miejsce na świecie, gdzie lekarze mogliby się podjąć zrobienia biopsji guza. Leczenie za granicą daje szansę na terapię lekiem ONC201, który jest obecnie w fazie badań klinicznych, a w dłuższej perspektywie szansę na bardzo kosztowną terapię w Monterey. "
Banerek na pasku bocznym od razu przekierowuje do strony fundacji.

Pozdrawiam serdecznie-Mięta

wtorek, 5 marca 2019

228. Nadchodzą książki trójkami :)

Witam:)

    Tak naprawdę książki nie nadchodzą, ale już nadeszły :) No, nie zupełnie tak dosłownie ;)
Ostatnio szukając ciekawych książek na  LC, zajrzałam na blog książkowy (prowadzi również  robótkowy) do Monotemy  I idąc za ciosem, od niej do Sardegny  I tutaj już od początku tego roku trwa:  Wyzwanie "Trójka e-pik".   Gdzie właśnie "książki trójkami chodzą" :)  Celem jest,  tu cytuję :

" Celem wyzwania będzie zapoznanie się z nieznanymi lub omijanymi przez nas szerokim łukiem, gatunkami powieści." 

  Moim celem osobistym jest pogonienie tego wstrętnego lenia, który od ponad miesiąca wszystko mi utrudnia :( 
Mało prawdopodobne, bym dała radę uzupełnić poprzednie miesiące, więc zaczynam od teraz. 
Do przeczytania w marcu: 
 1-  zalegająca cegła (książka powyżej 500 stron)
 2- książka z motywem katastroficznym

 3- książka z miastem w tytule


 Banerek wyzwania :
 i na pasku z prawej.
Mój wybór:
1."Opowieści o Johnym Maxwellu"-Terry Pratchet-, tomiszcze posiada 629 stron i leży u mnie chyba drugi rok albo lepiej, sama nie wiem czemu, ponieważ lubię książki Pratcheta. Najbardziej "Równoumagicznienie" i"Mort"
2.
3. Niania w Nowym Jorku"-Nicola Kraus, Emma McLaughlin


Dwójka na razie pusta, to co chciałam z biblioteki właśnie wypożyczona, poszukam czegoś innego. Zdjęcia dodam jutro .
Trzymajcie za mnie kciuki żebym z wszystkimi zamiarami zdązyła w tym miesiacu na czas.Oprócz książek mam jeszcze co nieco, albo raczej całkiem sporo do zrobienia :)

Pozdrawiam serdecznie-Mięta



niedziela, 3 marca 2019

227. Lutowe żabki :)

Witam :)

   Dziś chciałam pokazać karteczki z zabawy wymiankowej u Lidzi (Czarna Dama) ,w której biorę udział od początku roku. Karteczkę, którą dostałam mogłam pokazać juz dawno. Jednak czekałam aż moja dotrze na miejsce. A tu poczta bardzo mnie zawiodła.Wysłana listem poleconym 14-stego lutego, karteczka dotarła dopiero 25-tego. I to jeszcze adresatka musiała jej szukać. Już się zastanawiałam czy nie robić kolejnej. Jednak wszystko skończyło sie dobrze. 
W Lutym tematem zwierzęcej wymianki kartkowej(banerek na pasku) były-żaby.
Taka dotarła do mnie -od Krysi  .Te ornamenty ślicznie sie złocą :)
 Zdjęcie pożyczyłam od Czarnej Damy (mój telefon odmówił współpracy przy robieniu zdjęć)

A taką ja wysłałam do Justiti :
 
  Zapraszam do Lidzi aby obejrzeć całe stadko ślicznych żabek.
***
w Marcu czekają nas -jeże


Pozdrawiam serdecznie-Mięta