Dziś środa więc na wspólne dzianie i czytanie do Maknety zapraszam (klik-klik) .
Jakiś czas temu kupiłam w "szmateksie" mocno kolorowy szalik z dziurą po rozdarciu, a może po molach? Bardzo podobały mi się kolory i był bardzo tani, jakieś 3 zł. Nie był dziany tylko tkany. Dziś go sprułam i wyszły mi dwa kłębki. Jeden w mocnych kolorach, z którego był wątek tkaniny(nitki poziome) jest jedną długą nicią. Drugi w zgaszonych, niestety był osnową(nitki pionowe) i jest pełen supełków. Chcę spróbować zrobić z niego szalik metodą "Broomstick".
Zobaczymy czy wogóle coś wyjdzie.
Czytelniczo męczę jeszcze "Wołanie z oddali" dopiero jestem na trzy setnej stronie(trochę przeczytałam od zrobienia fotki) a jest ponad 500. Jeszcze nie trafiłam na tak rozwlekle toczącą się akcję w książce sensacyjnej:( Początek zapowiadał się nawet,nawet ...Jedno mogę już napisać,wulgaryzmy w wielu miejscach ,według mnie nie są wcale potrzebne. Napiszę wiecej jak dobrnę do końca.
Pozdrawiam :)
Fajne kolorki w tych klębkach. Może wyjść z tego ciekawy szaliczek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo ciekawa jestem efektu dziergania tych kolorów.
OdpowiedzUsuńIntensywny kłębek ma cudowne kolory. I mnie się moja książka wlecze, ale już tylko nieco ponad 60 stron końca zostało.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem co ta za metoda ta Broomstick, więc tym bardziej jestem ciekawa twojego szaliczka.
OdpowiedzUsuńTeraz chyba w śród pisarzy zrobiła się moda na długaśne książki.
Broomstick to takie szydełkowanie przy pomocy grubaśnego drutu lub w oszędniejszej wersji kija do szczotki ;)
UsuńFajna włóczka :) Czytaj i po skończeniu napisz opinie -pozdrawiam
OdpowiedzUsuń