poniedziałek, 30 kwietnia 2018

183. Warkocz i zakladka

Witam:)
    W marcu tematem 10-tego zadania ze wspólnych lekcjii Szydełka tunezyjskiego były warkocze. Niestety nie udało mi się zakończyć zadania. Niteczki miałam, nawet zaczęłam, dwa razy prułam,czyli wzorek mocno cwiczyłam, ale jakoś mnie nie wciągnęło.I niestety utknęłam, mam tylko tyle :
 Na pewno zamierzam skończyć. I wtedy pokażę.

   Teraz z innej beczki. U Magdy trwa  "Zakładkowy zawrót głowy" Tematem na kwiecień były babeczki :) 

 Tak wygląda moja zakładka 

Wszystkim życzę udanego majowego weekendu :) 
Pozdrawiam serdecznie-Mięta :)

czwartek, 19 kwietnia 2018

182. Hafty i przysłowia -część 5

Witam:)
  Dziś chciałam pokazać hafcik nr 5, który wykonałam w ramach zabawy u Splocika -
"Hafty i przysłowia". Jak zawsze były podane dwa przysłowia do wyboru:
1. Jak przygrzeje słonko, przejdzie kwiecień łąką.
2. We środę po kołaczach, gdy żaba zakuka, juz nas zima mrozami pewnie nie oszuka.
Dodatkowym ściegiem ręcznym do wykonania był -ścieg dziergany.

  Wybrałam przysłowie nr 1. Tym razem mój haft jest maleńki, a są to niezapominajki. Chciałam razem z kaczeńcami, ale nigdzie nie mogłam ich znaleźć :( 
Wyglądają tak: 
 Trawka wykonana ściegiem dzierganym dekoracyjnym.

     A dlaczego niezapominajki?  Gdy byłam dzieckiem, niedaleko osiedla, na którym mieszkaliśmy były ogromne łąki. Były to tereny takie trochę podmokłe. Okolica o deszczu już zdążyła zapomnieć, a tam trzeba było uważać, gdzie się biega, bo można było wrócić z tenisówkami całymi w błocie. Z jednej strony były pola uprawne, zazwyczaj rosła pszenica. Na drugim końcu łaki zaczynał się zagajnik, przez który płynął strumyk.Wtedy na tyle duży, że małe dzieciaki mogły się w nim taplać. Z tego strumyka na łąkę wypływały takie cieniutkie strużki ginące w bujnej trawie. A na brzegach tych wodnych niteczek rosło pełno niezapominajek i kaczeńcy. Z daleka widziało się jakby błękitne smugi na tle szmaragdowej zieleni łaki. Latem chodziło się na łąki i robiło wianki z rumianków, kąkola, maków i chabrów, których było całkiem dużo na brzegu pola ze zbożem. I z kwiatów, których nazw niepamiętam. Przez wiele lat łaki okrojono strasznie. Na tych terenach są teraz ogródki działkowe, cmentarz i kościół. Po strumyku nawet ślad nie został. Nie wiem czy niezapominajki nadal rosną. Moje niezapominajki są po to, by pamiętać tamtą łąkę.

Pozdrawiam serdecznie-Mięta