Przez te upały w Lipcu dość póżno sie zorientowałam(dopiero w sierpniu) że zgubiłam jedną lekcję szydełka tunezyjskiego,
byłam zajęta zupelnie czym innym. Chodzi o czternastą lekcję, którą przygotowała Ranya . W ramach zabawy "Szydełko tunezyjskie dla początkujących"
Tematem był ścieg, w czasie którego robi się jakby kamyczki ,czy bąbelki. Na ostatnią chwilę udało mi się zrobić tylko takie małe elementy.
Jednak efekt jakoś nie za bardzo mi się podoba. Mistrzyniami chyba jednak są wyąłcznie Turczynki. Im jakoś kocyki tym ściegiem wychodzą ślicznie. Ja jednak wolę pęczki zwykłym szydełkiem.
Pozdrawiam serdecznie-Mięta.
Najważniejsze że spróbowałaś, a jak dla mnie to i tak fajnie CI te bąbelki wyszły :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne bąbelki. Mnie też nie do końca spodobał się ten wzór.
OdpowiedzUsuńDziękuję wam ślicznie:)
OdpowiedzUsuńSlicznie wyszly Ci babelki :)) Pozdrawiam Cieplutko :))
OdpowiedzUsuń