Gdy były jeszcze upały czytałam książkę od której aż wiało mrozem, a jednak to piękna powieść jest. Latem zapomniałam o niej wspomnieć.Chodzi mi o
Dziecko śniegu-Eowyn Ivey
Ponieważ w tej chwili już jest wieczór i jeszcze mam trochę pracy w domu, to do przeczytania ciekawych recenzji o tej książce zapraszm tutaj(klik,klik)P.S: Ponieważ dowiedziałam się, że się nie chce niektórym skakać po innych forach,to postanowiłam i tu wkleić to co napisałam na lubimy czytać(i tam i tu jest to moja własna notatka)
Powieść ta jest pełna smutku,tęsknoty a jednocześnie pełna nadziei i miłości.
Główni bohaterzy to małżeństwo Mabel i Jacka, które w wyniku traumy po stracie dziecka wyrusza na odległą Alaskę. By spróbować poukładać swe życie na nowo. Ale co to za życie w czasch, gdy samemu trzeba karczować pole pod uprawę i ma się tylko niezbyt spokojnego konia do pomocy, gdy brakuje wszystkiego,gdy nie wiadomo czy uda sie przezyć do wiosny, gdy zostaje się całymi dniami samemu w maleńkiej chatce gdzieś na końcu świata ze swoim żalem? Gdy do najbliższego "miasteczka" jest minimum godzina jazdy wozem. Gdy nie potrafi sie rozmawiać o tym co nas gnębi z najbliższym nam człowiekiem Jak łatwo jest wtedy się poddać...
Na szczęście w nieszczęściu, znaleźli się tam też ludzie chętni do pomocy,znaleźli sie przyjaciele. I jak w bajce czytanej w dzieciństwie,w największy śnieg, w największy mróz niewiadomo z kąd pojawia się tajemnicza dziewczynka, o równie tajemniczym imieniu Fajna i ona zmienia wszystko...
W powieści jest fenomenalnie przedstawione piękno surowej zimy, dalekiej Alaski, trud a jednocześnie zadowolenie z ciężkiej pracy i miłość, która potrafi zaistnieć w ciężkich wrunkach.
Występuje też nawiązanie do baśni o śniegowej dziewczynce. I bez względu na to jaką jej wersję znamy, w każdej kończy się ona źle. Również i tu zakończenie nie jest happy, jednak zostawia nadzieję na dalsze lepsze juro.
Według mnie jest to książka godna polecenia.
Polecam tę książkę gorąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz