Wszyscy ludzie chyba na całym świecie wiedzą co to są kolorowanki. Zazwyczaj kojarzą się nam z prostymi obrazkami dla dzieci służącymi do pokolorowania według podanej ilustracji lub dowolnie. Od kilku lat natomiast wielki szał ogarnął kraje zachodnie i nasz też na punkcie kolorowanek dla dorosłych(kolorowanki antystresowe). Co chwila różne wydawnictwa zachodnie prześcigają się w nowych kolorowankach, które objętościowo i cenowo(!) w niczym nie ustępują wydaniom literackim. Jednak w dobie internetu ogólnie(prawie wszędzie) dostępnego, można znaleźć też kilka, kilkanaście rysunków co jakiś czas udostępnianych za darmo, żeby sprawdzić czy zostało w nas coś z dziecka i czy mamy chęć zakupić jakieś wydanie pełne ;) Ponieważ znam wiele, bardzo wiele osób, które twierdzą, że to marnowanie czasu niczemu nie służące. Ja jednak słyszę co mówią, ale ich nie słucham :p i robię co lubię. Mnie osobiście uspokajają tak jak i szydełkowanie ;)
Np.tu można pobrać :kolorowanki , i tu , i tu też. Wystarczy też wpisać w wyszukiwarkę(wyszukiwanie poprzez grafikę) zentagle, doodle,kolorowanki i... wyszuka nam setki stron.
W księgarniach stacjonarnych czy internetowych przeważają wydawnictwa zagraniczne.
Wreszcie i nasi twórcy zauważyli rosnącą popularność w tym temacie i będąc w zeszłym tygodniu w mieście widziałam pozycje polskich pisarzy np: Tamary Michałowskiej czy Agnieszki Krymowej, nawet Beata Pawlikowska pokusiła się o kolorowankę z intencjami.
My jak na razie mamy takie kolorowanki(oprócz kartek luzem)
-Te "Gryzmoły.." są najstarszą książką. Ma ona już z 3 lata. Sprawdziła się jako pochłaniacz czasu w aucie przy długich trasach, a nawet w poczekalni u lekarza(u alergologa można zakwitnąć...) zostało zaledwie kilka stron nienaruszonych.
Czy lubicie kolorowanki, jak my?
*****
Tak mi się jeszcze przypomniało, a propos polskich wydawnictw. To mogło by któreś pokusić się o polskie tłumaczenie pozycji dotyczących np Tildy- chyba tylko 3 pozycje są w języku polskim,
i to od dawna niedostępne :(
Pozdrawiam wszystkich- mięta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz