Temat na 12-stą lekcję dotyczącą szydełka tunezyjskiego podała Ranya. Uczyłyśmy się nowego wzoru "TUNISIAN SMOCK STITCH". Ten wzorek jakoś mi nie do końca podpasował. Nie mogłam zapamiętać, że narzuty są na przemian,czasem robilam po dwa na raz prawe lub dwa lewe:/ Początek i koniec też wychodziły mi jakoś nie tak. Kilka razy prułam i sie zniechęciłam :( Na pewno włóczka musi być grubsza niż ja wzięłam. Wydawało mi się, że ten wzorek będzie fajnie wyglądał z cieńszej nitki na grubszym szydełku, że się zrobi trochę koronkowy. Niestety wcale mi się nie podobało co wychodziło i zrobiłam tylko nieduży kawałek.
Z którego powstała opaska na włosy dla córki. Taki oto drobiazg:
Może mała rzecz, ale fajna i córcia ma ładną ozdobę na włosy :) Podziwiam że się nie poddałaś i jednak coś zrobiłaś, ja zrezygnowałam z tych nauk jakiś czas temu, raz że brak czasu, a dwa że już mi bardziej to sprawiało trudność niż przyjemność, a po co się męczyć na siłę? Mi się najbardziej spodobał i podpasował entrelac i chyba jedynie przy nim zostanę...
OdpowiedzUsuńZdjecia do zabawy super, już czekam na kolejne :)
To prawda,jak coś niewychodzi to się przestaje chcieć.
UsuńFotki na "F" mam już dwie:)
Póki co to chyba najtrudniejszy wzór tunezyjski z jakim się spotkałam.
OdpowiedzUsuńPoradziłaś sobie z nim znakomicie. :)
Dziękuję:)
UsuńBrawo! Brawo!
OdpowiedzUsuńJesteś dobra w tej technice.
Ja kiedyś próbowałam tunezyjskiego szydełka, nawet takowe nabyłam, ale technika mnie nie pokochała i chyba z wzajemnością, bo szydełko gdzieś leży na dnie pudła.
Pozdrawiam ciepło.
Dziękuję:)
UsuńWielkie brawa, że się nie poddajesz :-)
OdpowiedzUsuńMnie również sprawił ten wzorek trochę kłopotu, ale tak mi się podobał, że mimo iluś tam razy prucia i zaczynania od początku też się nie poddałam.
Pozdrawiam serdecznie.