W lipcu wyhaftowałam małą myszkę ,o tę tutaj . Była wyszywana na takiej luźnej tkaninie do wypruwania. Pod spodem było zupełnie co innego.Chciałam dziś pokazać całość. Mimo,że już kilka dzi póżniej szycie było skończone, to jakoś nie było mi po drodze ze zdjęciami :/
Tak szycie, bowiem myszka trafiła na worek do noszenia na plecach.Takie modne w tym roku latem były.Córka też chciała, ale inny niż koleżanek ze sklepu. Więc uszyłam. Wygląda tak:
***
Chcę też wrócić do szycia. Poprzypominać sobie to co kiedyś umiałam, albo tak mi się wydawało;)
Ten worek zgłaszam do lekcji szycia u Reni ,gdzie tematem był tunelik na sznurek .
Uszyłam jakiś czas temu dla siostry siatkę zakupową,ale gdzies mi zdjecie wcięło:(
Pozdrawiam serdecznie-Mięta
Może rzeczywiście myszka jest trochę słabiej na tym kolorze widoczna, ale ogólne woreczek jest ekstra :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńA ja nie potrafię szyć, więc tym bardziej podziwiam i hafcik i jego zagospodarowanie :)
OdpowiedzUsuńTwoje hafty są śliczne :)
UsuńCuudnie wyszlo :)) I nawet kieszonke zapinana na zamek uszylas Suuuper :))) I co najwazniejsze inne niz wszyscy maja :)) Pozdrawiam Cie Cieplutko :))
OdpowiedzUsuńSuper plecak a co najważniejsze jedyny taki. Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam. Ewa
OdpowiedzUsuńWorek super, a myszka też fajnie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
hmmmmmmmmmm- mój komentarz znowu się nie dodał?
OdpowiedzUsuńMnie się podoba całość- myszka jest przesłodka, a połączenie z innymi materiałami dżinsu zawsze się sprawdza i jest na topie:)
pozdrawiam serdecznie i dziękuje za udział w zabawie oraz zapraszam na kolejny miesiąc:)