sobota, 31 października 2020

335. Książkowe grubaski.

 Witam :) 

Ewy/Hubki  w październiku, temat do wyzwania zakładkowego brzmiał -"Gruba książka" 

 
     Moja rodzina korzysta z zasobów różnych bibliotek i nasza własna biblioteczka nie jest bardzo duża. I mega grubych książek też raczej nie mamy. Na szczęście  kilka się znalazło, jednak po dokładnej analizie okazało się, że te co wyglądają na bardzo grube w rzeczywistości posiadały mniej stron niż inne. 
     A chodziło o grubość zależną właśnie od zawartości stron, a nie np. od grubości w cm. 
Okazało się, że najgrubszą pozycją jaką mamy jest Podręczny słownik Polsko-Niemiecki, który zawiera 1040 stron 


.
 
    Na zakładce jak widać z jednej strony jest zarys Niemiec(widzicie męską głowę czy co innego ?) i niemiecka flaga. Z drugiej strony są nuty Sonaty No. 2 Ludwiga van Beethovena. Bardziej wolę sonatę księżycową, a utwór "Dla Elizy" to chyba wszyscy znają, ale nut darmowych znaleźć nie mogłam.

Kolejna pozycja , która do cienkich nie należy to
"Trzej muszkieterowie-Aleksander Dumas


   
Książka ma 640 stron. Wszystkie inne, które posiadamy są chudsze. 
W porównaniu do innych uczestniczek wyzwania, te tutaj do mega grubych nie należą.

Jednak zdarza mi się czytać grubaski pożyczane. We wrześniu czytałam:
 "Wracać wciąż do domu"-Ursula K. Le Guin , która miała 1184 strony. To było moje drugie podejście do tej książki, wiele lat temu nie dałam rady doczytać nawet do połowy. Jest dość trudna i skończyłam czytać dopiero w październiku. Jeszcze o niej nigdzie nie pisałam. 

Pozdrawiam serdecznie-Mięta :)



 






 




4 komentarze:

  1. Fajny pomysł na pierwszą zakładkę i mega druga zakładka :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super zakładeczki, pomysłowe i pasujące do ksiązki- brawo! Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, świetne te zakładki zrobiłaś. Faktycznie - kontur Niemiec przypomina męską głowę:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń