Na trochę odkładam szydełko na rzecz haftu. U Splocika rozpoczęła się zabawa pod tytułem "Swobodne haftowanie" Mam zamiar wziąć w niej udział, co mam nadzieję zmotywuje mnie do regularnych wpisów. Trzymać kciuki proszę. Hafty będą monohromatyczne, czyli upraszczając jednokolorowe.
Ten banerek z linkiem bezpośrednim jest z prawej strony na pasku:)
***
A teraz idę już spać, wszystkim nocnym markom dobrej nocy życzę :)
Etykiety
"Polszczyzna i rękodzieło"
(2)
"Trójka e-pik"
(58)
12 chust /lub szali w rok
(2)
12 prac
(23)
12 prac -2012
(10)
abecadło z pieca spadło
(13)
amigurumi
(9)
Art Clay
(1)
art jurnal
(9)
ATC
(22)
biscornu
(9)
bluzeczka
(4)
bombka
(1)
bransoletki
(1)
Candy
(6)
choinka 2019
(6)
chusty szydełkowe
(12)
Ciekawe
(5)
czapka
(4)
DianaArt
(3)
do Splocika
(65)
dziergotki szydełkowe
(106)
etui
(2)
FB
(20)
haft krzyżykowy
(63)
Hafty i przysłowia 2
(12)
inchies
(1)
junk jurnal
(1)
kalendarz adwentowy
(19)
karteczki
(43)
kocyk
(13)
kolorowanki
(15)
konkursy
(17)
KOT
(7)
kreatywnie...
(6)
książki
(100)
książki 2017r
(10)
książki 2018 r
(5)
kuchennie
(4)
live fb
(17)
magnesy
(1)
małe formy
(45)
Muzyka
(3)
na drutach
(4)
na Rogaty
(3)
Pascha 2021-2022
(2)
Pascha 2022-2023
(1)
pisanka
(1)
Podaj dalej
(3)
poduszka
(2)
razem z Wełniankami
(3)
rysunek
(14)
SAL wielkanocny
(6)
sukienka
(1)
szal
(5)
szycie
(16)
szydełko tunezyjskie
(18)
tag
(3)
torebki
(2)
TUSAL
(4)
TUSAL 2012
(6)
u Renaty
(26)
wielkanoc
(5)
Wielkanoc 2020-2021
(9)
wspólne dzierganie i czytanie
(18)
wymianka
(14)
wyróżnienie
(1)
wyzwania
(69)
zabawki
(4)
zabawki szydełkowe
(15)
zabawy blogowe
(233)
zakładki do książek
(38)
Zapiski przy kawce
(46)
zdjęcia
(8)
zentangle
(13)
Życzenia
(9)
Wyzwanie Czytelnicze 3660 stron-2020r
piątek, 24 lutego 2017
czwartek, 23 lutego 2017
147. Po walentynkowo - niespodziankowo
Jakiś czas temu był Walentynki. Na forum"Szyjemy po godzinach" brałam udział w wymiance walentynkowej, Temat- bez żadnych wytycznych, po prostu niespodzianka z okazji Walentynek.
Wzięłam się więc za szycie jako przerywnik od wykańczania sukienki. Nie pisałam nic wcześniej, ponieważ zasady takich zabaw nie pozwalają pokazywać prac zanim nie dotrą one do obdarowanej osoby. A czasu też nie miałam dużo ponieważ w czasie przeznaczonym na wykonanie niespodzianki u nas były ferie i nie było mnie w domu, termin wysyłania był 9-10 luty. Nie wiedziałam komu prezent szykuję ani od kogo dostanę, tak samo jak i reszta uczestniczek. Zgadywałyśmy dopiero jak wszystkie zdjęcia dotarły do osoby pilnującej porządku .
Już jest dawno po 14-stym, więc można pokazać :)
Z powodu, że mój telefon przekłamuje kolory na zdjęciach, i moje wyszły fatalnie, to pozwoliłam sobie na wstawienie fotek z forum "szyjemy po godzinach". Mam nadzieję, że dziewczyny nie będą miały nic przeciwko.
Dla wyjaśnienia- na zdjęciach są na dole białe plamki ponieważ zawierały nazwiska.
W paczce niespodziance znalazłam taką cudną podusię! Jeszcze raz strasznie mocno dziękuję :)
Wzięłam się więc za szycie jako przerywnik od wykańczania sukienki. Nie pisałam nic wcześniej, ponieważ zasady takich zabaw nie pozwalają pokazywać prac zanim nie dotrą one do obdarowanej osoby. A czasu też nie miałam dużo ponieważ w czasie przeznaczonym na wykonanie niespodzianki u nas były ferie i nie było mnie w domu, termin wysyłania był 9-10 luty. Nie wiedziałam komu prezent szykuję ani od kogo dostanę, tak samo jak i reszta uczestniczek. Zgadywałyśmy dopiero jak wszystkie zdjęcia dotarły do osoby pilnującej porządku .
Już jest dawno po 14-stym, więc można pokazać :)
Z powodu, że mój telefon przekłamuje kolory na zdjęciach, i moje wyszły fatalnie, to pozwoliłam sobie na wstawienie fotek z forum "szyjemy po godzinach". Mam nadzieję, że dziewczyny nie będą miały nic przeciwko.
Dla wyjaśnienia- na zdjęciach są na dole białe plamki ponieważ zawierały nazwiska.
W paczce niespodziance znalazłam taką cudną podusię! Jeszcze raz strasznie mocno dziękuję :)
A ja przygotowałam takie drobiazgi :
(książka, nożyce i klucze tak jak i zdjęcia należą do obdarowanej osoby)
(książka, nożyce i klucze tak jak i zdjęcia należą do obdarowanej osoby)
Pozdrawiam serdecznie-mięta :*
piątek, 17 lutego 2017
146. Sukienka skończona
Aż wstyd jak dawno nic tu nie napisałam. Trzeba zacząć kurze wymiatać, to może do wiosny się wyrobię 😳
Ostatni wpis był o sukience,którą robiłam i robiłam i robiłam ...aż zrobiłam. Uwaga, pokażę jak wyszła, ale to za moment.
Sukienka była gotowa już w październiku na wesele kuzynki. Jednak , że się guzdrałam z tą sukienką to się okazało, że albo źle mierzyłam albo utyłam; możliwe, że obie rzeczy na raz :/ Więc po założeniu pod nią halki stałą się jakaś ciasnawa i niewygodna. Dlatego postanowiłam ją poprawić.
Każdy kto kiedykolwiek robił jakąś część ubrania z elementów szydełkowych, wie ile na to potrzeba czasu. A mnie się zachciało poprawiać ... to tak jakbym połowę robiła od nowa. Jednak zrobiłam :)
Niestety nadal nie mam aparatu, fotka robiona telefonem i strasznie kolory przekłamane. I na wieszaku nie wygląda ciekawie :(
Kolor sukienki taki jak na pierwszej fotce. Halka zielona się szyje...
Dziękuję tym co o mnie pamiętali, wtedy gdy mnie tu nie było :)
***
Przypomniało mi się coś jeszcze ważnego. Dziś jest Dzień kota :)
Polecam więc zajrzeć tu KLIK,KLIK: i tu KLIK dla miłośników książek i kotów.Miłego popołudnia :)
Ostatni wpis był o sukience,którą robiłam i robiłam i robiłam ...aż zrobiłam. Uwaga, pokażę jak wyszła, ale to za moment.
Sukienka była gotowa już w październiku na wesele kuzynki. Jednak , że się guzdrałam z tą sukienką to się okazało, że albo źle mierzyłam albo utyłam; możliwe, że obie rzeczy na raz :/ Więc po założeniu pod nią halki stałą się jakaś ciasnawa i niewygodna. Dlatego postanowiłam ją poprawić.
Każdy kto kiedykolwiek robił jakąś część ubrania z elementów szydełkowych, wie ile na to potrzeba czasu. A mnie się zachciało poprawiać ... to tak jakbym połowę robiła od nowa. Jednak zrobiłam :)
Niestety nadal nie mam aparatu, fotka robiona telefonem i strasznie kolory przekłamane. I na wieszaku nie wygląda ciekawie :(
Kolor sukienki taki jak na pierwszej fotce. Halka zielona się szyje...
Dziękuję tym co o mnie pamiętali, wtedy gdy mnie tu nie było :)
***
Przypomniało mi się coś jeszcze ważnego. Dziś jest Dzień kota :)
Polecam więc zajrzeć tu KLIK,KLIK: i tu KLIK dla miłośników książek i kotów.Miłego popołudnia :)
czwartek, 16 czerwca 2016
145. Zielone cd.
Strasznie dawno pisałam o czymś zielonym. Nie rzuciłam tego w kąt jak wiele innych rzeczy, które z jakiegoś tam powodu zaczęły mnie denerwować i leżą niepokończone. Zielone elementy robię w wolnym czasie i łączę. Mam już tyle
Ma to być sukienka, ale zobaczę czy wytrzymam jeszcze tyle tych elementów ;) Te fałdy to nie jest błąd, ona jest taka bardziej dopasowana i z przodu na biuście jest szersza niż na plecach. Ponieważ mam w obwodzie nieparzystą ilość elementów, i że coś jest nie tak zorientowałam się dopiero jak już miałam 1 rękaw wyprowadzony i nie miałam chęci na gigantyczne prucie. Wszystkie elementy z pionu by trzeba było wypruć i dorobić dwa razy tyle. Elementy na plecach są zrobione większym szydełkiem, żeby mi się nic nie ciągnęło. Jak zakładam leży tak jak powinno. Teraz tylko wykończyć dekolt i w dół, tu już powinno być z górki.

***
Teraz coś o książkach.
Ostatnio przeczytałam" Gin z tonikiem i ogórkiem"-Rafaele Germain. Bohaterką jest trzydziesto dwu letnia kobieta o imieniu Marine, która czeka ciągle na wielką i prawdziwą miłość, co nie przeszkadza jej w nawiązywaniu krótszych lub dłuższych romansów. Marine ma trzech przyjaciół, którzy wiedzą o niej i o sobie na wzajem wszystko. Są to Laurent (jej były wieloletni narzeczony), Jeff(współlokator) oraz Julien( gej).Ta czwórka to nierozłączna paczka próbująca pomóc sobie w dojrzały i mądry sposób przejść przez życie. I jak w zwykłej codzienności i błahych miłostkach rozpoznać tę jedyną prawdziwą miłość?
Powieść sympatyczna, szybko się czyta. Rozważania tej czwórki w pabie przy piwie są zadziwiające;)
Notatka podpięta pod WDiS u Maknety :)
środa, 16 marca 2016
144. Zielono mi ...WDiC
Postanowiłam wrócić do Maknety i jej wyzwania środowego(WDiC)banerek na pasku z prawej.
Może uda mi się wytrwać tym razem dłużej w systematyczności. zobaczymy,zobaczymy...
Wiosna tuż, tuż. Wprawdzie kalendarzowa chyba prędzej, ponieważ za oknem u mnie rano jeszcze śnieg leżał, ale to się zobaczy jak się poczeka. Czasem wystarczy chwilka by się pogoda nagle zmieniła.Na to nie mamy wpływu.
Więc pomyślałam sobie, że jak wiosennie to zielono . W założeniu ma być sukienka, ale jak nie starczy nitki, to będzie bluzeczka. Może do lata zrobię.
Może uda mi się wytrwać tym razem dłużej w systematyczności. zobaczymy,zobaczymy...
Wiosna tuż, tuż. Wprawdzie kalendarzowa chyba prędzej, ponieważ za oknem u mnie rano jeszcze śnieg leżał, ale to się zobaczy jak się poczeka. Czasem wystarczy chwilka by się pogoda nagle zmieniła.Na to nie mamy wpływu.
Więc pomyślałam sobie, że jak wiosennie to zielono . W założeniu ma być sukienka, ale jak nie starczy nitki, to będzie bluzeczka. Może do lata zrobię.
***
Czytam natomiast taką o książeczkę. I wbrew tytułowi nie jest to podręcznik szkolenia psów:)
Jeszcze nie skończyłam całej, ale coś mogę już napisać.
Główna bohaterka Savannah, od wielu lat kocha się skrycie w Peterze. Jednak on, od zawsze traktuje ją jak przyjaciółkę. Czara goryczy przelewa się gdy Peter zakochuje się i poślubia najlepszą koleżankę Van-Janie, a ona sama zostaje druhną na ich ślubie. Popada w mega doła rozpamiętywując sytuację, kiedy pijany w sztok Peter przychodzi do niej w swoją noc poślubną i chce coś jej powiedzieć, ale ona mu przerywa. I wygania do żony. Savannah leczy więc smutki alkoholem i filmami o o bohaterskim psie. I spontanicznie zamawia szczeniaczka przez internet nie mając bladego pojęcia o psach. I zamiast ślicznej małej kuleczki dostaje dorosłego Owczarka Niemieckiego, który rozumie komendy tylko w języku słowackim...
Subskrybuj:
Posty (Atom)