poniedziałek, 18 marca 2019

230. Tomiszcze .

Witam:)

  Dziś będzię książkowo, a raczej tylko o jednej książce.
 Tytułowe tomiszcze, to "Opowieści o Johnym Maxwellu"- Teerego Pratchett'a (629 stron)


   Na treść ksiażki składają się trzy opowieści, w których głównym bohaterem jest tytułowy John. Jest to dwunastoletni chłopiec mieszkajacy w  małym angielskim miasteczku Blackbury.

   Pierwsza opowieść "Tylko Ty możesz uratować ludzkość" dotyczy niby zwykłej gry komputerowej pod takim właśnie tytułem. Nadmienić trzeba, że chodzi o komputery z lat 90-dziesiatych ubiegłego wieku ;) Gra ,w której jest się pilotem kosmicznego myśliwca, ostatnim obrońcą stojącym między Obcymi a Ziemią.  Grę tę John dostał od swego przyjaciela Woobblera, który znany był z hakowania każdej gry, a im wydawała się trudniejsza tym lepiej. Z powodu zawirowań w rodzinie John mógł grać ile chce i w zasadzie kiedy chce, zdarzało mu się nawet grać tak długo, że usypiał nad klawiaturą. Pewnego dnia nagle jest coś nie tak, Obcy z gry nie chcą już walczyć, chcą się poddać ,chcą wrócić do domu.... John poznaje pewną dziewczynkę, która tak jak on zauważyła dziwną zmianę w grze, jednak na początku była pewna, że  to wada fabryczna.
   Śledząc poczynania Johnego poznajemy rasę obcych , dla których ich istnienie jest jak najbardziej prawdziwe, a Chłopiec jest wybrańcem z ich legend. Nastolatek natomiast nie jest do końca pewien czy nie warjuje. Dorastanie w rozpadającej się rodzinie wcele nie jest ani przyjemne, ani łatwe...

   Druga opowieść "Johnny i zmarli" opowiada o tym, że  władze miasteczka chcą sprzedać teren cmentarza pod nową inwestycję. Ponieważ John zaczął nagle widzieć zmarłych  jego przyjaciele zaczynają podejrzewac u niego chorobę umysłową. Jednak pomagaja mu ile mogą by cmentarz uratować. Świat zmarłych został ciekawie przedstawiony, osoby  nieżyjące nadal mają swoje zdanie  i chcą wiedzieć co się obecnie dzieje. Gdy John zanosił na cmentarz gazetę a potem radio nie przypuszczał ile tym namiesza.

   Trzecia opowieść "John i bomba" jest chyba według mnie najciekawsza. Gdy chłopiec z przyjaciółmi znajduje ranną panią Tachyon wzywają pogotowie. Po odjechaniu karetki zastanawiają się co zrobić z jej sklepowym wózkiem, pełnym niewiadomo czego i kotem Guiltym. John postanawia się zaopiekować "majątkiem "kobiety i zabiera do garażu dziadka. Pani Tachyon jest bezdomna i w tak podeszłym wieku,że dziadek chłopca pamięta ją jak chodziła po ulicach miasteczka z tym wózkiem gdy on był nastolatkiem.  John postanawia odwiedzić kobietę w szpitalu. Zabiera ze sobą Kristy, koleżankę poznaną dzięki pewnej grze komputerowej ;) Nie przypuszcza, że ta decycja doprowadzi do przeniesienia w czasie, do pewnego konkretnego dnia podczas  II Wojny Światowej.

Podczas śledzenia poczynań głownego bohatera przez te trzy opowiadania, równocześnie poznajemy jego przyjaciół:Grubego Wobblera, czarnoskórego Yo-lessa, wielkiego Bigmaca i bardzo inteligentną ,rok starszą od nich, rudowłosą Kristy.
Jest to pozycja ewidentnie napisana dla młodszych czytelników. Zabawne dialogi.Trochę dziwaczna, trochę tematy mało wykorzystane. Poczucie humoru autora przewija się z ironią.

"...Johny w takich wypadkach nieodmiennie dochodził do wniosku, że istnieją dwa rodzaje głupoty-normalna, taka jak jego, i wysoce specjalistyczna, którą ma się, tylko kiedy jest się za bardzo wypchanym rozmaitymi mądrościami."

***
Książka została przeczytana  w ramach wyzwania "Trójka e-pik"   
jako :
1-zalegająca cegła (książka powyżej 500 stron)

Pozdrawiam serdecznie -Mięta :)

2 komentarze:

  1. Faktycznie wyzwanie! Przeczytać tyle stron na raz 😊
    ....ale z drugiej strony?
    Jeśli książka ciekawa, to dobrze, bo nie lubię gdy ciekawa książka się kończy i zaczyna taka pustka. Aż wciągnie następna 😊
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, dobrze by było zawsze trafiać na ciekawe pozycje :)

    OdpowiedzUsuń