Wrzesień nas deszczem przywitał, w każdym bądź razie w Łodzi co chwilę pada i jest zimno, optymistycznie to mnie nie nastraja. Choć w tej chwili się troszkę poprawiło. Nadal mam zaległości wakacyjne, może jakoś nadrobię...
Dziś przedstawiam moje czytelnicze wybory sierpniowe,trochę pozycji jest. Miałam każdą książkę pisać w osobnej notatce, a wyszło znowu jak wyszło, czyli będzie dziś długo.
Jak zawsze w pierwszej kolejności do wyzwania Trójka e-pik -w linku jest podsumowanie sierpnia i tematy na wrzesień, zapraszam:)
Banerek z sierpnia: i tematy
1-trup w szafie
2-"kolorowy" tytuł
3-książka bez litery "o" w tytule
Równocześnie zaznaczam literki do Wyzwania czytelniczego u Czarnej damy
Ad 1- Trup w szafie,czyli stara tajemnica :
to: "Najmroczniejszy sekret"-Alex Marwood
Akcja rozpoczyna się w 2004 roku na przyjęciu z okazji pięćdziesiątych urodzin milionera Seana Jacksona. Wśród wielu gości jest wpływowy polityk z żoną, znany lekarz oraz jego druga żona Claire z trzyletnimi bliźniaczkami, Coco i Ruby. Miało to być kolejne udane przyjęcie jakich wiele było wcześniej, tym razem coś się wydarzyło. Nie wiadomo jak znika Coco. Ani dochodzenie policyjne ani nagłośnienie medialne nie dało żadnych rezultatów, dziewczynki nie odnaleziono. Kilkanaście lat później umiera Sean. Na jego pogrzeb jedzie Mila, przyrodnia siostra Coco, w chwili zaginięcia nieobecna zbuntowana nastolatka. Są też osoby obecne tamtego feralnego wieczoru . Powieść toczy się dwutorowo. Część współczesna, którą śledzimy równocześnie z Milą, przeplata się z wydarzeniami z feralnego dnia, przedstawianych z kilku perspektyw : Seana, Claire, ich gości...
Jest to jedna z takich powieści, w których nie ma osoby godnej polubienia, no może Milę ale później. Za to znienawidzić czytelnik może każdego, może z jednej współczuć. Powieść ta jest zdecydowanie thrillerem psychologiczny. Gdzie kryminalna zagadka schodzi na drugi plan, mimo że śledzimy z zapartym tchem tragiczną historię zaginięcia dziecka. Pisarka na wierzch wyciągnęła natomiast zepsuty do cna świat bogaczy, gdzie najważniejsze są pieniądze i to co można za nie kupić. Oraz pozory. Liczy się tylko co widzą i powiedzą ludzie. Wszędzie dookoła jedno wielkie kłamstwo. Nawet główna bohaterka nie poznaje prawdy, choć tak sądzi. Prawdę co się stało z małą Coco, dowie się tylko czytelnik.
Ad 2 - Kolorowy tytuł :
to "Biel nocy"-Ann Cleeves .(zdjęcie okładki z internetu, książkę czytałam na czytniku)
Jest to kolejna część po książce "Czerń kruka", której akcja dzieje się na Szetlandach. Tym razem nie ma zimna i mroku są za to dni bez nocy. Wieczorny zmierzch przechodzi bezpośrednio w brzask.Czy w takich warunkach można bez problemu funkcjonować ?
Poznany w poprzedniej części detektyw Jimmy Perez zaprzyjaźnił się z malarką Fran. Podczas wernisażu słynnej artystki Belli, Fran mogła pokazać również kilka swoich prac. Jednak wystawa nie przyciągnęła tylu gości jak przewidywano, a na dodatek pewien tajemniczy Anglik zaczął nagle okropnie szlochać upadając na kolana przed jednym z obrazów. Obecny na miejscu detektyw nie mógł się dowiedzieć co mu się stało, mężczyzna twierdził że nic nie pamięta, ani nie wie co tu robi, ani jak się nazywa. W późniejszym zamieszaniu nagle znika. Zostaje znaleziony dzień później, niestety martwy. Śledztwo się ślamazarzy nikt nic nie wie, nikt człowieka nie zna. Nie ma o co się zaczepić by ruszyć z miejsca. To nie jest jedyna zbrodnia. Zostaje zamordowany siostrzeniec Belli, znany już w świecie młody muzyk. Czy te morderstwa coś łączy, może jednak Bella coś wie, a nie chce powiedzieć ?
Pisarka opisując atmosferę wysp podczas białych nocy, tworzy odpowiedni klimat nieśpiesznej akcji i dawkuje powoli wzrost napięcia, aż do ostatnich stron. Wciągający i ciekawie napisany kryminał.
Ad 3-książka bez litery "o" w tytule :
to: "Supełki i krzyżyki" -Ian Rankin
Również kryminał. Główny bohater to detektyw sierżant John Rebus, były żołnierz jednostki specjalnej SAS. Nikt nie wie dlaczego odszedł z wojska. Sam zmaga się ze swoimi koszmarami z tamtych lat.
Policja Edynburska prowadzi śledztwo dotyczące porywań kilku dziewczynek. Dwie znaleziono martwe, zostały uduszone. Trzecia uznana za zaginioną, ale prawdopodobnie też już nie żyje. Gazety rozpisują się o Dusicielu z Edynburga, a tymczasem detektyw dostaje dziwne listy z kawałkiem sznurka, na którym zrobiono supełek, lub ze skrzyżowanymi zapałkami. Następna dziewczynka została porwana, a pewien profesor dzwoniąc na policję sugeruje żeby imiona i nazwiska potraktować jako akrostych, wynik przeraził Johna. Wszystko wskazuje, że odpowiedź jest w jego przeszłości, a klucz do niej detektyw wyparł z pamięci.
***
inne :
"Więzy krwi" Mercedes Thompson.t. 2- Patricia Briggs /Cały pakiet 10 części dostałam na urodziny, to czytam sobie.../
Niespłacone zobowiązania przypominają o sobie w najmniej odpowiednim momencie. Mercedes jest poproszona o pewną przysługę przez Stefana w środku nocy i co robi, ano zgadza się bez zastanowienia. Ta niby niewinna prośba wciąga ją w wielkie niebezpieczeństwo. Również i tym razem mamy do czynienia z wilkołakami, wampirami i nieludźmi. Akcja wciąga a bohaterka i jej przyjaciele zostają uwikłani w intrygi, których zakończenie trudno przewidzieć.
Polecam dla lubiących fantasy:)
*
Graham Masterton -"Manitou"
Klasyka gatunku, czysty horror.
"Jasnowidz Harry Erskine i szaman Śpiewająca Skała podejmują walkę z najokrutniejszym i najzłośliwszym z indiańskich demonów, Misquamacusem, który pojawia się we współczesnym świecie w przeróżnych wcieleniach"
Czytałam dawno temu jeszcze w szkole średniej i wtedy zupełnie inaczej odbierałam tę książkę, a druga część jak pamiętam mnie przerażała. Teraz gdy się ma lat o wiele, wiele więcej zupełnie inaczej ją odbieram. Chociaż niektóre opisane sytuacje nadal powodowały chęć natychmiastowego obejrzenia się za siebie ;) Za to niektóre decyzje bohaterów i ich tok rozumowania wydają się nieracjonalne.
*
René Goscinny i Jean-Jacques Sempé-"Nowe przygody Mikołajka"
Jedne z ulubionych książek moich dzieci. Czytane pierw im gdy były małe, potem czytały same. Zawsze wywoływały salwy śmiechu.Czasem sięgam na poprawę humoru i sama sobie czytam te opowiadania i żałuję, bardzo żałuję że nie były w Polsce dostępne gdy ja byłam dzieckiem.
"- U nas na Święta - powiedziałem - będzie Bunia, ciocia Donata i stryjek Eugeniusz.
- A u nas - powiedział Alcest - będzie biała kiełbasa i indyk."
***
Przypomniało mi się, że czytałam też wiersze K.I.Gałczyńskiego , ale nie wiem czy to Lidzia zaliczy ponieważ czytałam w internecie o tu :http://galczynski.kulturalna.com/g-1.html
Mój ulubiony limeryk :
"
Był Chińczyk w pustyni Gobi,
który straszne kawały robił.
W końcu znienawidzony
przeniósł się w inne strony,
ale nic sobie z tego nie robił " :)
Był Chińczyk w pustyni Gobi,
który straszne kawały robił.
W końcu znienawidzony
przeniósł się w inne strony,
ale nic sobie z tego nie robił " :)
Dziękuję, tym co dotrwali do końca i nie uciekli w połowie ;)
Pozdrawiam serdecznie -Mięta:)
No ja Cię. Ale czad. Tyle książek. Ze wszystkich znam tylko Mikołajka którego też moje dzieci czytają. Pierwsze malutkie książeczki dostały jako gratisy jak dobrze pamiętam przy makaronach. He. Później były wypożyczane z biblioteki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOo, Mikołajek :) Nie pałałam do niego uczuciem, gdy czytały go córki. Ale teraz, gdy mamy synka to bardziej zrozumiałam fenomen tej książki :)
OdpowiedzUsuńJa mam syna i córkę,a i różnica wieku spora. Gdy mój syn był mały po sąsiedzku mieszkał równolatek Adrianek, wypisz wymaluj książkowy Mikołajek ;)
UsuńCóry już prawie dorosłe, a synek dopiero 4 latka ma, ale widzę w nim małego łobuziaka... Wolę nie myśleć jakie będzie miał pomysły jak będzie starszy :)
Usuńsame nowe tytuły, u ans pewnie jeszcze ich nie będzie, ale zapisałam i sprawdzę;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHorrory Masterton'a kiedyś były w większości bibliotek, z nich zasłynął a Manitou było wydane w 1976 r więc raczej to staroć ;)
UsuńSporo tego i niczego poza Mikołajkiem nie czytałam. Dzięki Twojemu poleceniu chętnie po nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńU ciebie, też zawsze coś ciekawego do czytania jest :)
UsuńŚwietny wynik czytelniczy, choć literatura zdecydownaie nie moja. Podziwiam zarówno ilość jak i rodzaj literatury.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gdyby każdy czytał to samo, byłoby ciut nudno ;)
Usuń