sobota, 16 stycznia 2021

353. Nowe wyzwania ...

 Witam :) 

I uprzedzam lojalnie, że dziś będzie długo ;)

   Jest czasem tak, że jakiś temat za mną długo "chodzi" , czasem baardzo długo. Gdzieś tam tkwi  w głowie i co jakiś czas daje o sobie znać, nagle coś mi się spodoba albo coś z czymś skojarzy i znowu temat wypływa na powierzchnię świadomości. Tym tematem jest dziennik. Jednak nie chodzi mi o zwykły dziennik służący do planowania sobie życia , czy inny tego typu kalendarz. Po prawdzie podobają mi się wszelkiej maści planery zwane z angielskiego Bullet Journal, w skrócie Bujo, nawet od dosyć dawna.. ale tylko je sobie czasem oglądam...



 Ja się nie nadaję do takiego systematycznego planowania, zaraz by mi się znudziło i rzuciłabym w kąt. Wystarcza mi zwykły kieszonkowy kalendarzyk, by pamiętać o rachunkach i wizytach np. u okulisty albo innego specjalisty :) 

    Jednak w ciągu zeszłego roku wiele razy wracałam myślami do tematu dziennika. Na przykład spodobał mi się pomysł dziennika-pozytywnika, o którym pisała Kreatywna Jacewiczówka , ale jakoś temat w wakacje ucichł. Może za mało osób było zainteresowanych tym wyzwaniem ? Ja się oczywiście ciągle zastanawiałam...

  Wzięłam też udział w live na fb w tworzeniu strony w art jurnalu . I mimo,  że nie wyszło mi za dobrze ...


 to mi się podobało :) 

Później naczytałam się i naoglądałam w nieprzebytej przestrzeni internetowej o dziennikach "śmieciowych"/Junk Jurnal .  I ten zamysł mi się podoba. Ale takie pierwotne wytyczne, a nie takie jak można oglądać na Insta czy na tablicach Pinterest, gdzie do stworzenia "śmieciowego" notesu wykorzystywane są specjalnie ku temu kupowane przepiękne papiery i inne dodatki (swoją drogą niektóre to naprawdę piękne prace są) Wtedy taki notes nie ma dla mnie nic wspólnego z założeniem "śmieciowym". Ale to moje zdanie takie. 

Poczytałam sobie o tym też trochę tutaj  

 A w grudniu na swoim blogu Danusia zapowiedziała swoje twórcze wyzwanie, 

 
które znowu obudziło moje zainteresowanie tematem dziennikowym.
   Lubię oglądać prace Danusi i co jakiś czas zaglądam, by podziwiać co nowego narysowała. I nie tak dawno temu też pisała o nurtującym mnie temacie Junk Journalowym  . Tylko w przeciwieństwie do mnie, nie zastanawia się nad tematem w iście żółwim tempie, tylko hop siup i już prowadzi trzy różne dzienniki . 
Podziwiam :)
 
 Wróciwszy jednak do mojego żółwiego tempa. Postanowiłam zrobić sobie dziennik/ notes łączący częściowo wytyczne i pozytywnika i junk journal'a ze zwykłym notesem.
Czyli w moim wydaniu to będzie pewnie jakiś, hym ...
 Miszmaszowy twór ;) 

   Porządkując szuflady w nieswoim biurku trochę się różnych papierów znalazło. Trochę pociapałam kawą i herbata owocową :

 

a trochę farbkami:

 

 Gdy wyschły, poskładałam na połowę i mam takie kartki różne: 





 
które chcę zszyć i okładkę zrobię też z tekturki. Zobaczymy co mi wyjdzie. 
Czyli nowe wyzwanie twórcze  w tym roku mam rozpoczęte.


Rozpisałam się jak nigdy :)

Pozdrawiam serdecznie -Mięta :)







7 komentarzy:

  1. Życzę Ci, aby Twój zamysł się powiódł i żebyś stworzyła swój własny dziennik, który będzie zawierał dużo pozytywnych emocji i wspaniałych prac.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wyszło, jednak ja nie tworzę plenerów bo nic mi z tego nie wychodzi.Jedynie mam zeszyt na ciśnienie ślubnego a daty wizyt lekarskich zaznaczam na kalendarzu ściennym.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję:) O tak, nie ma nic lepszego niż duży kalendarz ścienny z okienkami i jeszcze jak wisi w kuchni :)

      Usuń
  3. Powodzenia kochana. U mnie ostatnio kiepsko z zapiskami, ale coś tam jeszcze bazgrolę. Jednak ozdobić to wszystko tak pięknie jak właśnie na różnych stronach w internecie jest ciężko. Trzymam kciuki za Twoje wyzwanie twórcze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem Ci, że te miszmaszowe twory są najlepsze! :) Trzymam kciuki za wytrwałość! :)

    OdpowiedzUsuń