Ostatnio miałam nie po drodze z internetem. Zrobiłam sobie "urlop" od internetu i malowałam sama łazienkę :) Dlatego z kilkudniowym poślizgiem pokazuję moje hafty czerwcowe. Niestety tylko dwa.
Pierwszy wykonany do zabawy u Splocika, w ramach drugiej edycji - "Hafty i przysłowia"
Takie były czerwcowe propozycje :
1. Lwu nie jest potrzebna lisia chytrość.
2. Można doprowadzić konia do wodopoju, ale nie można zmusić go do picia.
Mój wybór padł na przysłowie numer dwa. I moja praca :
Moje koniki zamiast do wodopoju wolały pobiegać ;)
***
Druga praca to czerwcowy zajączek, wykonany w ramach wielkanocnego SAL-u , u Tereski .
Jest to już mój czwarty zajączek, kolory mojego wyboru.
To tyle na dziś.
Pozdrawiam serdecznie -Mięta :)
Śliczne hafciki. :)
OdpowiedzUsuńSkorzystałyśmy z tego samego wzorku z konikami, tylko ja wyszyłam jednego, a Ty wszystkie.
Cieszę się, że bawisz się z nami i choć z poślizgiem, ale dodałaś efekt zadania czerwcowego.
Pozdrawiam ciepło.
Zajrzyj do poczty.
UsuńPozdrawiam ciepło.
Dziękuję :)
Usuńi do skrzynki tez zajrzałam :)
Śliczne hafty:) a co do remontu, to o ile większa jest satysfakcja, jak się coś samemu zmaluje, prawda?:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Dziękuję ślicznie :)
OdpowiedzUsuńSympatyczne hafciki :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne hafciki
OdpowiedzUsuńNo po prostu same słodziaki ^^ piękne :*
OdpowiedzUsuńPiękne hafciki:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne prace. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńŚliczne hafty! Urocze są te zajączki z wielkanocnego salu :-)
OdpowiedzUsuńKonie równie pięknie wyglądają :-)
haha ten wzrok, tego zająca xD taki że bez kija nie podchodź xD
OdpowiedzUsuń